Są to góry zawładnięte w połowie przez Biały Ogień... A dla czego harmonii? Dowiedzcie się sami ;D:angel:

Flaya: *przeciąga się* Ych... Ciekawe kiedy poznam kogoś.. Nowego..?

Sophie:*wskakuje na drzewo* No Hej! Co tu robisz? Oł! Zaraz nas złapią! Choć! *skoczyła na zielony guzik ukryty w węglu* Szybko!

Rey: *spał, ale przeszkodziły mu krzyki* No ludzie...! Ja tutaj śpię...!

Sophie: "No ludzie ja tutaj śpię!" A tu się toczą walki?! Kumasz? Aha... Jestem Sophie... Ale kolo... TU SIĘ TOCZĄ WALKI!!! (To tylko podkreślenie ;D)

Rey: No i co... A jak mam już za tobą iść Sophie, to obiecaj mi, że będę mógł tam spać.. Właśnie musiałem w jednej walce uczestniczyć i się zmęczyłem...

Sophie:Oh... no dobra...  choć... *otworzyły się schody* Na dole jest z 20 łóżek... jakoś trzeba przeżyć? Zchoć...

Rey: *schodzi* Schodzę, schodzę... ... Czemu oni nas atakują? Imbecyle... *Imbecyle powiedział tak cicho, że Sophie nie usłyszała*

Sophie: A bo ja wiem? *zamyka głaz od schodów* Jesteście najsłabszym narodem to mają nad wami władzę... Ja do was nie należę...

Rey: *słysząc słowa "najsłabszym" gwałtownie uniósł głowię i podbiegł do Sophie* Najsłabszym? Najsłabszym?!?!! Jesteśmy silny! Zwarci! Gotowi! Mamy pełno Świętych Miejsc, nigdy nie zawodzimy! Mamy inteligencję! Nie dajemy się pokonać i nie jesteśmy słabi! To dla Ciebie za mało?!? Hę? Hę!!!

Sophie:*odpycha go łapą* Wyluzuj koleś... No bo... wiesz... Białą Wiśnią,Czarnym kłem nie zawładnięto... tylko wami... Heh... Wyluzuj... *schodzi po schodach*

Rey: *prawie wybucha. Skacze ze schodów, wywala się i szybko wstaje.* Jutro.. My na nich napadniemy. *powiedział i podszedł do ściany.*

Sophie: Nie umiesz rozwalić głową ściany?* walnęła ogonem o ściane a ściana pękłą* Na szczęście po drugiej stronie są zające... można coś upolować... heh... nie macie tutaj za dobrego żarcia... x.x

Rey: Nie chciałem jej rozwalić idiotko.. *staną blisko drugiej ściany* Mamy dobre jedzenie.. *powiedział cicho i teraz już głośniej:* Chcę pobyć sam... Skoro jestem taki "słaby" lepiej zajmę się tym, czym specjalnie wyróżnia się ma wataha.. Pomyślę. Użyję mózgu.. A ty idź sobie znaleźć "dobre" jedzenie..

Sophie:Idiotko?! *zaczęła się złościć... jej sierść zrobiła się czarna,miała białe oczy (całe) , i Kilka blizn* Jak ja Ci zaraz pokażę idiotę!

Rey: Podobno nie mam mocy.. He, he. Na bank umrę, bo jestem "słaby". Jestem najsłabszym, najgłupszym, najmniej potrzebnym wilkiem z najmiej potrzebnej, najgłupszej, najsłabszej watahy. Śmiało.. Zabij mnie jak chcesz, i tak na nic się nie przydam. *położył się. Wyglądał na bezsilnego*

Sophie:*zamieniła się w normalną siebie* Hah... Dobra! Radź sobie sam! Hm... spadam! *wybiegła przez głaz i skoczyła do wodospadu*

Rey: *wstaje i nagle zaczyna krwawić. Znów pada na ziemię* Upiorna... Zdolność...

(Jeśli chcesz się dowiedzieć co i jak to musisz wejść na Białą Wiśnię)

Flaya: Ty, Rey co Ci jest?

Yumi: Hejka. Należę do watahy białej wiśni. Wiem, że to niepoważne, tak tu przychodzić...

Sophie:*wskakuje przez wodospad i wpada na Yumi* o Hej! Przeskakując przez wodospad słyszałam to co mówiłaś, Yyy... Nie poważne? Hahaha! Ja tu codziennie bywam, Nie mam pojęcia jak tu weszłaś ale wchodzić i wychodzić można jedynie przez Wodospad ;D Wiesz, tylko Waga ziemi nas toleruje, bo my pomagamy im w życiu... są (mówi szeptem) najsłabszym narodem...

Sonia: * Słucha w krzakach rozmowe. *